Suche szampony, czyli wielkie odkrycie roku 2012! Mój podstawowy i ulubiony kosmetyk do włosów. Moje włosy są cienkie, delikatne, u nasady przetłuszczające się, końcówki mają tendencję do przesuszania. Całe życie próbowałam różnych odżywek, wcierek i psikaczy mających zahamować przetłuszczanie włosów, jednak efekty były różne, najczęściej niestety niezadowalające... Co prawda moje włosy nie przetłuszczają się nadmiernie, wystarczy, że myję je co 2 dni, jednak zazwyczaj na drugi dzień są już po prostu nieświeże i przyklapnięte. Pomagają mi z tym problemem właśnie suche szampony, których kilka rodzajów już przetestowałam.
Pierwszy, po który sięgnęłam był Syoss Anti-Grease do włosów przetłuszczających się. Czarna butelka mieści w sobie 200ml produktu. Dosyć spora pojemność nie przekłada się niestety na wydajność sprayu, ponieważ starczył mi zaledwie na kilka użyć, chociaż stosowałam go tylko na wybrane partie włosów, szczególnie u nasady. Pachnie bardzo cytrusowo. Bieli i pyli niesamowicie... Efekt daje bardzo dobry, włosy są uniesione i odświeżone, ale trzeba się trochę napracować żeby dobrze wyczesać biały proszek z włosów... Efekt, który pozostawia u mnie utrzymał się standardowo, czyli około 12 godzin. Kosztuje około 15 zł, przez co już do niego nie wróciłam, ponieważ stosunek ceny do wydajności był według mnie bardzo niekorzystny.
Drugie starcie z suchymi szamponami to Rossmannowa Isana. Właściwości ma podobne do Syossa, jednak jest dużo bardziej wydajna i przede wszystkim tańsza - również ma 200ml, ale kosztuje ok. 10zł w normalnej, regularnej cenie (warto wyczekiwać na promocje, często jest w cenie ok. 5-6zł). Moje włosy wystarczy delikatnie spryskać, zostawić na kilka minut do wchłonięcia i później delikatnie wytrzepać resztki białego proszku. Nie muszę specjalnie wyczesywać włosów. Jeśli użyję za dużo to wystarczy, że przetrę włosy suchym ręcznikiem i to pomaga w pozbyciu się nadmiaru produktu. Wydajność w porównaniu do ceny wypada zdecydowanie na plus, tak więc często wracam do Isany. Odświeżenie włosów również utrzymuje się u mnie około 12 godzin, jednak włosy są po nim trochę bardziej matowe i jakby trochę nieprzyjemne w dotyku. Pachnie dosyć intensywnie, na moich włosach zapach później jest dosyć mocno wyczuwalny, jednak mi to nie przeszkadza. Taki typowy "kosmetyczno-szamponowy" zapach.
Trzeci testowany spray to Beauty Formulas zakupiony w Super Pharm. Nie wiem gdzie jeszcze jest dostępny, ja trafiam na niego tylko w SP. Kosztuje ok. 16zł za 150 ml. produktu. Jest to jedyny suchy szampon, który u mnie nie zostawiał żadnych śladów we włosach, jest również wydajniejszy od Isany. Nie wróciłam do niego z jednego, najważniejszego dla mnie powodu - efektu odświeżenia włosów utrzymywał się u mnie bardzo krótko. Myślę, że mogą go wypróbować brunetki - łatwo pozbyć się ewentualnych pozostałości po szamponie, jeśli u ciemnowłosych byłyby jakieś widoczne. Ja mam włosy w odcieniu ciemnego blondu i jak wcześniej pisałam, nie zostawiał na moich włosach żadnych śladów. Pachnie dosyć chemicznie.
Kolejnym testowanym był szampon dostępny również w Rossmannach - Swiss O-Par Frottee. Kupiłam dwie butelki kiedy był w promocji, jego normalna cena to ok. 13zl za 200ml. produktu. Podobnie jak poprzednie szampony zostawia biały nalot we włosach, jego usunięcie nie jest jednak problemowe. Odświeżał moje włosy na około 10 godzin. Pachnie również delikatnie cytrusowo. Był całkiem wydajny, wystarczył mi na 1 miesiąc intensywnego użytkowania. Podnosi włosy u nasady, łatwo się wyczesuje, jednak trzeba uważać przy aplikacji, ponieważ łatwo jest przesadzić i dodatkowo szampon lubi brudzić wszystko dookoła. Zauważyłam, że nawet po kilku godzinach po jego użyciu gdy przeczesałam włosy palcami, to na dłoniach czułam osad szamponu. Nie był on widoczny na włosach, jednak cały dzień miałam uczucie "czegoś" na głowie. Największe zastrzeżenia mam do samego opakowania - nakrętka przy obu sprayach, które zakupiłam, ciągle mi spadała i zacinała się. Nie wiem czy wyjątkowo trafiłam na dwie felerne sztuki (co przy moim szczęściu nie jest rzeczą niemożliwą ;)), czy po prostu producent nie dopracował opakowania. Polecam przed zakupem sprawdzić czy wszystko jest "na swoim miejscu" ;).
Ostatni i najnowszy nabytek to suchy szampon firmy Schauma. Kosztuje około 15zł za 150ml, ostatnio był w promocji w prawie wszystkich drogeriach, które odwiedziłam i kosztował ok. 10zł. Testuję go od ok. 2 tygodni i zużyłam mniej więcej połowę opakowania, więc wydajność mogę ocenić jako standardową. Szampon nawet przy jednym psiknięciu zostawia bardzo dużo produktu na włosach, jednak po kilku minutach gdy delikatnie potargam włosy palcami to nie ma po nim śladu. Myślę, że ze wszystkich testowanych przeze mnie suchych szamponów, Schaume najłatwiej jest wyczesać. Pachnie dosyć ładnie, zapach nie utrzymuje się jednak długo na włosach, już po kilku minutach po aplikacji jest niewyczuwalny. Efekt świeżości utrzymuje się u mnie około 12 godzin. Włosy ładnie się po nim układają, są miękkie i elastyczne. Bardzo przypadł mi do gustu, będę czaić się na kolejne promocje to zakupię pewnie kilka sztuk na tak zwany zapas ;).
Uff trochę się tego uzbierało, jednak usprawiedliwiam się, że to testy zebrane z całego poprzedniego roku ;). Zauważyłam, że coraz więcej firm wprowadza do swojej oferty suche szampony, co mnie osobiście bardzo cieszy. Czytałam również na kilku blogach, że niebawem ma zawitać do Polski brytyjska marka Batiste, której słynne spraye mają być dostępne w Rossmannach. Nie wiem jak Wy, ale ja nie mogę się doczekać :).
Wszystkie zdjęcia pochodzą z katalogu KWC ze strony: http://wizaz.pl/kosmetyki/
Nie używałam jak do tej pory suchych szamponów :/
OdpowiedzUsuńTestowałam Batiste Lace i XXL. Jestem z nich bardzo zadowolona, szczególnie z Lace. Mam nadzieję, że szybko przybędą do PL, bo moje zapasy już się kończą ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam Batiste, niby są na allegro, ale wydają mi się zbyt drogie gdy doliczę jeszcze przesyłkę itp. Jak tylko pojawią się w PL to pędzę do Rossmanna ;)!
UsuńJa mam batiste i jest najlepszy, lepiej wchłania sebum od isany :D
OdpowiedzUsuńCzekam i czekam na Batiste w Polsce, mam nadzieję, że już niedługo będą ;)!!
UsuńBatiste jest bardzo dobry, fajnie, że mają pojawić się w Polsce :) ten z Isany też polubiłam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za komentarz! :)
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się Batiste w Polsce. Ciekawe w jakiej będzie cenie, bo w Anglii kosztuje chyba 3 funty. Mam nadzieję, że tu nie będzie drożej :D
mam ten z isany i szczerze mówiąc jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuń