12.03.2013

#25 Używanie filtrów ochronnych do twarzy

Na rynku obecnie jest bardzo dużo produktów z filtrami, jednak w większości zaczynamy interesować się nimi gdy wybieramy się na wakacje. Niewiele osób używa filtrów do twarzy cały rok i z tego co wiem zdania na ten temat są bardzo podzielone. Ja dzisiaj chciałabym podzielić się własnymi odczuciami odnoście filtrów do twarzy i kilkoma zasadami, którymi należy kierować się wybierając krem dla siebie.

Zacznę może od tego, że sama filtrów używam już od bardzo dawna. Była to dla mnie po prostu konieczność, ponieważ mam bardzo jasną skórę, łatwo ulegam poparzeniom słonecznym, a moja skóra po prostu w ogóle się nie opala... Dodatkowo od dłuższego czasu używam na wieczór kremów z kwasami, które również bardzo reagują na słońce, więc moja skóra potrzebuje dodatkowej ochrony praktycznie cały rok. Kiedyś miałam sporo kompleksów na punkcie swojej bladości, teraz przyzwyczaiłam się do tego i po prostu dbam o moją skórę tak żeby nie narażać jej na nadmierne działanie promieni słonecznych.

Nie należę jednak do filtrowych maniaków- staram się kierować zdrowym rozsądkiem i wskazówkami lekarza dermatologa.

1. Jeśli mamy jasną skórę to wskazane jest używanie kremów z filtrem cały rok. Zimą, jesienią, wiosną, latem - tak, cały czas. Lekarz jednak zalecił mi rozróżnienie wartości wybieranego faktora ochronnego w zależności od pory roku. W naszej szerokości geograficznej wystarczy filtr o wartości SPF 20-25 zimą i jesienią, natomiast wiosną i latem dobrze jest przerzucić się już na coś bardziej konkretnego czyli SPF 40-50+.

2. Krem z filtrem musi być fotostabilny żeby spełniał swoje podstawowe zadanie czyli chronił przed słońcem. Fotostabilność to przede wszystkim ochrona nie tylko przed promieniami UVA ale i UVB (w kremach BB z Azji często można spotkać oznaczenie PA +++). 

3. Ważne jest dokładne sprawdzenie składu danego kremu, ponieważ są substancje których nie można łączyć z na przykład talkiem lub miką, które występują w praktycznie wszystkich podkładach, pudrach czy różach. Składniki, które łatwo mogą ulec destabilizacji i wchodzą w interakcje z makijażem to przede wszystkim Parsol 1989 (Avobenzone), który bardzo często stosowany jest w wielu kremach przeciwsłonecznych. Dobrze jest wybierać kremy z mieszanką filtra chemicznego z mineralnym - na nie spokojnie możemy używać wszelkich kosmetyków kolorowych. Tutaj sprawdzi się przede wszystkim pomarańczowa seria filtrów do twarzy firmy Avene, ale wiem, że również Ziaja ma w swojej ofercie ciekawą emulsję, której skład wygląda całkiem dobrze.

4. Pod krem z filtrem dobrze jest nakładać delikatny krem nawilżający albo lekkie serum. Ale przyznaję się bez bicia, że ja często pomijam ten etap, ponieważ kremy z filtrami które stosuję zapewniają mi już wystarczające nawilżenie twarzy.

5. Ważna jest również ilość nakładanego kosmetyku, który ma chronić nas przed słońcem. Na twarz przepisowa dawka to mniej więcej 1,8 - 2,5 ml kremu. Może nie wygląda to na dużo, jednak jest to naprawdę dosyć sporo, żeby filtr dobrze się wtopił w twarz po takiej dawce należy odczekać mnie więcej 15-20 minut. Ilość nałożonego preparatu ma kluczowe znaczenie dla jego skuteczności ochronnej, więc na to akurat wyjątkowo warto jest zwrócić uwagę.

Uff to chyba wszystko czym chciałam się podzielić w dzisiejszej notce o podstawowych zasadach stosowania kremów przeciwsłonecznych. Wiem, że to są na prawdę podstawy podstaw, a ja nie jestem kosmetologiem czy dermatologiem więc spisałam to wszystko bardziej w celu podzielenia się z Wami moimi doświadczeniami w ochronie skóry przed słońcem. Na na wielu forach, blogach i stronach ciągle przewijają się dyskusje odnośnie zasadności stosowania filtrów cały rok, szczególnie w Polsce, gdzie słońca mamy tyle ile mamy. Ja uważam, że jeśli ktoś ma na prawdę jasną, wrażliwą skórę to filtry przeciwsłoneczne są koniecznością cały rok, nawet zimą. Filtrowanie twarzy jest jednak dla mnie dosyć uciążliwe, filtry często się lepią, są ciężkie, oleiste, nieprzyjemnie pachną... Robię to bardziej z przyzwyczajenia i tylko wtedy kiedy wracam na chwilę do "normalnego" podkładu. Najbardziej lubię azjatyckie kremy BB, które dają mi za jedną aplikacją krycie, kolor, wygładzenie i ochronę przeciwsłoneczną :).

1 komentarz:

  1. mam w planach kupić krem bb, ale taki ten prawdziwy. azjatycki :) chyba zdecyduję się na zakupy na ebayu, Twój post na ten temat już też przeczytałam, więc nie pozostaje nic innego jak zakładać konta :)

    OdpowiedzUsuń